Dawidia chińska
Davidia involucrata
Pochodzi z azjatyckich gór, a imię nosi po francuskim misjonarzu Armandzie Davidzie, który przywiózł je do Europy. Zagrożone wyginięciem delikatne drzewko ma sercowate liście i wyjątkowe kwiaty. Ich brązowe kulki otoczone są dwoma białymi podsadkami, które wyglądają jak chusteczki. Czasami w Chinach mówi się o dawidii jako o drzewie duchów lub pożegnań.
Nabiera to dodatkowego sensu w przypadku okazu rosnącego w Lusławicach, który po raz pierwszy zakwitł dopiero wiosną, po śmierci Krzysztofa Pendereckiego. Wcześniej dawidia zmagała się z polskimi mrozami, ale w końcu udało się jej odrodzić.