Sadzonki w futerałach
W czasach, kiedy Penderecki zakładał swoje arboretum, czyli w latach 70. i 80., nie zawsze można było legalnie przywieźć do Polski sadzonki, które otrzymywał od znajomych w różnych krajach, np. Związku Radzieckim. Kompozytor ukrywał więc drzewka w bukietach kwiatów lub futerałach po instrumentach. Zdarzało się, że w trakcie podróży zapomniał zapakować ubrań, lecz roślin nie zostawiał nigdy. Potem, po otwarciu granic, coraz więcej drzew przyjeżdżało ze szkółek w ciężarówkach, nawet tirach. Tak właśnie przewieziony został spory dąb czerwony (Quercus robur) podarowany Pendereckiemu na 85. urodziny przez prezydenta Niemiec.