Labirynty
Krzysztof Penderecki w pewnym momencie odkrył, że metafora labiryntu doskonale opisuje jego poszukiwania muzyczne. Pierwsze małe i proste układy z grabów i żywotników stworzył w ogrodzie włoskim i dolnym. Tego jednak kompozytorowi było za mało. Ukoronowaniem jego fascynacji stał się wielki labirynt w nowej części parku, stworzony z 15 tysięcy sadzonek grabu pospolitego wytyczających ścieżki o długości ponad 4 kilometrów.
Kompozytor pół żartem, pół serio zapowiadał, że będzie tam wpuszczał krytyków. To chyba nie przypadek, że w finale Lśnienia Stanleya Kubricka – rozgrywającym się w ośnieżonym labiryncie – rozbrzmiewają utwory Polaka?